poniedziałek, 2 września 2013

Prawdziwa miłość jest nudna, czyli „Miodowy miesiąc" Amy Jenkins


„Miodowy miesiąc" autortwa Amy Jenkins to opowieść o miłości, której się nie dostrzega, o niedocenianiu codzienności i ciągłym poczuciu niedosytu. 



         Honey ma wygodną pracę, wierne przyjaciółki i na umór zakochanego narzeczonego. Można by rzec: życie idealne.Niestety, zawsze coś jej nie odpowiada. Honey cierpi na powszechny wśród współczenych silnych kobiet syndrom „nie dość". Zwłaszcza dotyka to jej narzeczonego. Nawet po ślubie pamięta, że Ed, tak na prawdę jej nigdy nie pociągał. Był nie dość wysoki, nie dość atrakcyjny, nie dość namiętny. 
         Honey trzyma w pamięci wspomnienia „miłości jej życia" - zabójczo przystojnego, tajemniczego Alexa, z którym dawno temu spędziła 1 noc. Los chciał, że podczas podróży poślubnej go spotyka, jej wyobrażenie mężczyzny, który jest całościowo "dość". Niesiona przypływem uczuć ucieka z nim do Meksyku, zostawiając męża podczas miesiąca miodowego.


       Tak po krótce przedstawia się fabuła „Miesiąca miodowego" autorstwa Amy Jenkins. Chociaż sama historia porywająca nie jest, to sposób w jaki pisarka ją przedstawia sprawia, że chętnie ją czytam. Jenkins nadaje powieści humoru pointując zachowania głównej bohaterkami komentarzami frywolnej i wyzwolonej przyjaciółki oraz siostry romantyczki. Na mój gust „Miodowy miesiąc" nadaje się na podkład pod całkiem dobry (ale bez przesady) scenariusz komedii romantycznej.
       Choć od pierwszych stron pałąłąm sympatią do głównej bohaterki (choć jeszcze nie mam 30 lat, rozumiałam jej wątpliwości i światopogląd), w połowie straciłam do niej cierpliwość. Honey stanowi klasyczny przykład osoby nieumiejącej cieszyć się z tego co już ma. Na szczęście dociera do niej, że popełniła błąd i wszystko kończy się happy end'em. Dość niewiarygodnym wręcz. Jednak pamiętajmy, że w powieściach dla kobiet najważniejsze jest szczęśliwe zkończenie, które daje poczucie, że każdy błąd możemy naprawić. 

       „Miodowy miesiąc" Amy Jenkins otwiera listę przeczytanych przez mnie pozycji spośród Serii dla Beaty. Na razie zapowiada się całkiem przyjemnie, chociaż bez literackiego polotu.